Dlaczego widowiska sportowe są tak popularne? Bo są odbicie naszego codziennego życia. Każdy z nas jest chodziarzem, gdy rano idzie do pracy, sprinterem gdy na przystanek podjeżdża autobus, a ducha zespołu ożywiamy podczas porannej kawy w biurze. Oglądamy więc zawody sportowe, bo ludzie w sportowych strojach robią to co my na co dzień, jednak kilkukrotnie lepiej. Fascynujemy się także sportem amatorskim, bo w nim widać drugi kluczowy aspekt sportu – emocje.
I o to właśnie chodzi. O utrwalenie na fotografii sportowej właśnie emocji. Gorycz przegranej, ale też łzy radości po zwycięstwie. Złość, gdy nia boisku się nie układa, ale także stoicki spokój trenera, gdy wszystko idzie po jego myśli. Solą fotografii sportowej jest utrwalenie właśnie tych chwil, w których emocje są najsilniejsze, wybuchają. Na drugim biegunie jest utrwalenie widowiska, które wbrew pozorom złożone jest z kilkunastu elementów. Fotografia sportowa to wdzięczna dziedzina. Może wydawać się, że zdjęcia same „wchodzą” w aparat, bo przecież trwa walka, są ekwilibrystyczne pozycje. Często właśnie tak jest. Łatwo jest zrobić zdjęcie efektowne, na którym wiele się dzieje, problem zaczyna się gdy chce się pokazać coś więcej, coś świeżego, coś co jeszcze nie powstało. Jest to wyjątkowo trudne, bo meczów koszykarskich sfotografowanych zostały już milion. Wówczas potrzebne jest doświadczenie i „to coś”.